Czy Kielce są smart city?
Miasto to system złożony z wielu części, które tworzą funkcjonalną całość. Aby miasto mogło istnieć w swojej strukturze i realizować swoje funkcje, potrzebne są sprawne mechanizmy integrujące i balansujące całość. W systemie prawa XXI wieku warunkiem zapewniającym sprawne funkcjonowanie podsystemów ekonomicznego, społecznego i przyrodniczego jest zasada zrównoważonego rozwoju. Zasada ta wpisana do Konstytucji Rzeczypospolitej ma w swoim założeniu pozwalać na rozwój ekonomiczny i gospodarczy, rozwój społeczny wraz z zachowaniem dziedzictwa przyrodniczego w jego niepogorszonym stanie. Można powiedzieć, że ta fundamentalna zasada stanowi punkt wyjścia do podejmowania wszelkich działań i decyzji mających na celu rozwój państw, miast i społeczeństw. Poszukiwanie możliwości rozwoju miast z ich masywną i silnie oddziałującą na środowisko i ludzi infrastrukturą musi się odbywać w sposób zrównoważony tj. taki, który opiera się na głębokim zrozumieniu potrzeb środowiska przyrodniczego rozumianego jako biologicznej podstawy istnienia ludzi w świecie oraz zrozumieniu potrzeb społeczności lokalnych, które są wypadkową potrzeb indywidualnych mieszkańców miast.
Kielce są miastem, które znajduje się w trudnym położeniu. Z jednej strony zostało wyposażone w atrybuty wielkiego miasta w okresie gospodarki planowej czasów PRL, z drugiej strony przemiany Przełomu 89/90 odebrały Kielcom wiele atrybutów, na których opierało się funkcjonowanie miasta. Z jednej strony Kielce leżą pomiędzy wielkimi aglomeracjami, z drugiej strony infrastruktura łącząca je z nimi omija to miasto. Kielce są położone w zupełnie wyjątkowy sposób i w swoim bliskim sąsiedztwie posiada wartości przyrodnicze i kulturowe wykraczające znaczeniem poza Polskę a nawet kontynent europejski. Kielce wydały wiele znakomitych postaci, które stały się ikonami kultury i sztuki z drugiej jednak strony jest to miasto doświadczone jedną z największych emigracji wśród miast w Polsce. Tego rodzaju dysonansów można podać więcej. O czym to jednak świadczy? Czy możemy powiedzieć, że Kielce są miastem rozwijającym się w sposób zrównoważony? Czy Kielce jako system funkcjonują wystarczająco dobrze? Czy możemy mówić o inteligentnym zarządzaniu Kielcami?
Według badania Bartlett School of Planning w Londynie wskazuje się, że niektóre hiszpańskie i greckie miasta, szukając możliwości rozwoju, obniżały standardy środowiskowe lub rezygnowały z procedury ekologicznej w celu przyciągnięcia inwestorów. Takie decyzje w zarządzaniu pogłębiały kryzys na poziomie lokalnym. Z podobną sytuacją mamy do czynienia w Kielcach. Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna miasta, szybki rozwój ośrodków konkurencyjnych, poszukiwanie źródeł finansowania prowadzą do podejmowania decyzji w sposób niezrównoważony. Brakuje szerokich i długofalowych konsultacji społecznych dotyczących zarówno strategii rozwoju miasta jak i konkretnych inwestycji, tych niewielkich jak i dużych. Komponent społeczny jest marginalizowany co prowadzi do narastającej frustracji i poczucia bezradności. Mieszkańcy podejmują spontaniczne akcje mające ukształtować ich otoczenie zgodnie z ich potrzebami, natomiast Miasto nie wspiera ich w tym lub wręcz zniechęca. Podobnie sytuacja wygląda z procedurami prawa ochrony środowiska. Inwestycje realizowane są w sposób nierespektujący potrzeb przyrody. Pokutuje przekonanie, że miasto jest dla ludzi nie dla przyrody. Jest to bardzo destrukcyjne podejście godzące w biologiczne podstawy funkcjonowania miasta, ale także w zdrowie i bezpieczeństwo publiczne. Skala dysharmonii rozwoju jest ogromna i rośnie. Angażuje się wielkie środki w rozbudowę infrastruktury zapominając o dwóch pozostałych komponentach równowagi: Kielczanach i wartościach przyrodniczych. To nie jest inteligentne podejście. Oczywiście respektowanie wymogów zrównoważonego rozwoju jest trudne i czasochłonne ale daje szanse na stabilny rozwój, dzięki któremu Kielczanie będą chcieli zostać w swoim mieście. Ani inwestorzy ani turyści nie zechcą korzystać z miasta, którego nie lubią jego mieszkańcy. Inteligentne miasto to miasto uważne, wrażliwe, kompetentne i posiadające daleką perspektywę, która uwzględnia potrzeby społeczności i przyrody. Infrastruktura jest tylko siecią scalającą tę całość. Bez mieszkańców i środowiska nic nie oznacza. Rozwój sieci dróg i budowa biurowców nie wpłyną na budowanie silnej, autonomicznej tożsamości miasta. Miasto bez tożsamości jest miastem bez inteligencji i wrażliwości oraz bez planów na przyszłość. Inteligencja miasta to komunikacja społeczna, dialog, dyskusja, otwartość w otoczeniu sprzyjających warunków przyrodniczych.
Tekst: Łukasz Misiuna
Fotografia: Igor Kowalik